Aktualności

29 stycznia 2021

„To próba zrzucenia odpowiedzialności na samorządy” – wywiad z Jarosławem Dudkowiakiem

„Według mnie to działanie polityczne aby ukryć, że przez ostatnie pięć lat doszło do zapaści w służbie zdrowia, a państwo polskie nie radzi sobie z pandemią koronawirusa. To szukanie winnego na siłę. Prawda jest jednak taka, że dziś polski rząd powinien dziękować szpitalom i powiatom za ich pracę na pierwszej linii frontu” – mówi o planowanej restrukturyzacji systemu opieki zdrowotnej Jarosław Dudkowiak, Starosta Głogowski. Czy zmiany negatywnie odbiją się na pacjentach?

Nowy pomysł na reformę służby zdrowia, w tym na centralizację szpitali powiatowych budzi ogromne emocje i obawy, mimo że nie znamy jeszcze jego szczegółów. Skąd tak duże zamieszanie wokół tej sprawy?

Jarosław Dudkowiak: Zakładam, że wokół tematu reformy służby zdrowia pojawiają się różne emocje, bo pewnie są jakieś nieliczne powiaty, które z radością przyjmują wiadomość o ewentualnym odebraniu im szpitali. W ostatnich pięciu latach nastąpił znaczący spadek nakładów na służbę zdrowia, więc może niektóre jednostki samorządowe nie radzą sobie z zadłużeniem. Pozostałe powiaty, które inwestują w szpitale, dbają o mieszkańców przyjmują doniesienia o planowanej reformie z dużym niezrozumieniem. Myślę, że wiele emocji wzbudza też fakt, że to czas pandemii. To szpitale powiatowe stoją na pierwszej linii frontu – walki z covidem, to w naszych szpitalach utworzone zostały oddziały covidowe, to my przeprowadzamy testy i szczepimy największą liczbę osób, to tutaj zgłaszają się pacjenci do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

Czas pandemii na pewno nie jest tu bez znaczenia – czy to dobry moment na takie rewolucje w służbie zdrowia?

Jarosław Dudkowiak: Tutaj nie ma mowy o jakiejkolwiek reformie. Pomysł powstał ad hoc, jest zupełnie niezrozumiały. Nie ma tu mowy o zwiększeniu nakładów ze środków publicznych na służbę zdrowia. Z resztą, jeśli chodzi o finansowanie służby zdrowia to Polska znajduje się na samym końcu wśród państw europejskich. Wszystko wskazuje na to, że jest to próba wywołania zamieszania i zrzucenia odpowiedzialności na samorządy. To kolejna zasłona dymna na niezadowolenie społeczeństwa z działań, jakie podejmuje państwo w walce z pandemią. Nie mówię tu tylko o nie do końca dobrze przygotowanym programie szczepień ale przede wszystkim o ciągłej, bardzo dużej umieralności Polaków w związku z niewydolnością służby zdrowia bądź ze źle zorganizowaną pomocą. Społeczeństwo otrzymuje sprzeczne informacje, przecież pandemia była już kilkakrotnie odwoływana przez rządzących, którzy zapewniali, że sobie z nią poradziliśmy. Obostrzenia były wprowadzone zbyt późno, a niektóre z nich są nawet niezgodne z prawem. To budzi niepokój i brak zaufania społeczeństwa do rządu.

Dalsza część wywiadu w Dzienniku Warto Wiedzieć.